Odtwarzacz CACD oraz CD high end.

Doznania akustyczne.

Weźmy na przykład odczytanie VI Symfonii Mahlera przez Zander/Philharmonia. Orkiestrowe obrazy są niezwykle specyficzne – od warczenia basowych skrzypiec, po grzechotanie werbla, do migoczącego trójkąta umieszczonego z tyłu sceny, co raz po raz demonstrując, że DP-57 nie zna definicji "spłaszczania". Scena dźwiękowa jest bardzo szeroka i głęboka, a ja ją słyszałem, kiedy na przykład wyraźne piccolo na górze gaśnie w drugiej części a Accuphase z łatwością trzyma się wyraźnych barw bębna basowego i fagotów, które go dublowały.

Jak się okazuje, DP-57 to paradygmat dźwiękowej elegancji i wyrafinowania. Pochylając się delikatnie w kierunku lżejszej, bardziej zwiewnej strony neutralności, kojąca góra DP-57 i bogata środkowa część pasma nadają ciepły romantyzm każdej muzyce. Accuphase naturalnie oświetla obrazy na scenie dźwiękowej i płynnie integruje zarówno instrumenty, jak i miejsce. Jego dynamiczna obwiednia jest szeroka w sensie makro, ale jest jeszcze szersza na najniższych poziomach, gdzie najdrobniejsze mikrogradacje często pozostawiały mnie na skraju siedzenia w oczekiwaniu na następną nutę. Zamiast łagodzić transjenty lub nadmiernie je wytrawiać, DP-57 przywraca muzyce opadające kontury i krzywe. Harmoniczna struktura, perfumy unoszące się w powietrzu występu, są odtwarzane z bogactwem i złotym rozkwitem, które rzadko słyszę w cyfrowym świecie. Kluczem jest wyraźny brak cyfrowej kruchości, chropowatości i ziarnistości tego odtwarzacza; nawet nagrania z sybilantami wydają się bardziej smakowite przez DP-57.